MAŁA ZMIANA, GŁÓWNA BOHATERKA MA NA IMIĘ NADZIEJA .
Ubrałam się do szkoły, zrobiłam lekki makijaż, a włosy zostawiłam rozpuszczone. Uśmiechnęłam się lekko do lustra.
-
Pierwszy dzień w nowej szkole. Ach, lustereczko.. Powiedz przecie, kto
jest najgłupszy na świecie ? - zapytałam, kręcąc lekko głową i
wyobrażając sobie wielkie czerwone usta, które mówią ' Ty jesteś
najgłupsza na świecie ' . Zgadzałam się z tym w 1OO % . To jest moja
dwudziesta przeprowadzka. W żadnym miejscu nie byłam dłużej niż dwa
miesiące. Wyobrażacie sobie ? Zdążę się zaprzyjaźnić z kimś, a już
następnego dnia muszę go opuścić, bo mamę zwolnili z pracy, albo znalazła bardziej płatną. Oczywiście, cieszę się, że układa mu się w życiu finansowym, ale
.. czemu robi to moim kosztem ? Tylko raz zostaliśmy w jednym miejscu na rok, mama wtedy zatrudniła się na trzy etaty z powodu braku funduszy. Najgorsze jest to, że mam liczne rodzeństwo, przez co zostaję wyśmiewana w szkolę. Gdy uda mi się z kimś zaprzyjaźnić, musimy wyjechać, a zaś gdy zostajemy na dłużej nie jestem lubiana. Ale teraz, muszę się przypodobać. Muszę, gdyż zostajemy tu
już na zawsze. Oczywiście cieszę się, ale z drugiej strony boję. A co
jeśli mnie nie zaakceptują ? Co jeśli będę pośmiewiskiem do końca swego
życia ?
- Nadzieja ! - moje rozmyślania przerwał krzyk mojej mamy - Zejdź na dół, bo spóźnisz się na autobus !
Wywróciłam oczami. ' To by było najlepsze co by mnie spotkało w moim życiu ' - pomyślałam i odkrzyknęłam :
- Już idę. - wolnym krokiem zeszłam na dół i pogłaskałam włosy moich psiaczków, rasy Shih Tzu .
Najgorsze było to, że musiałam iść do szkoły Prywatnej, a nie
pozwolili mi uczyć się w szkole Publicznej. Bez słowa wyszłam z domu, biorąc po
drodze torbę. Weszłam wolno do autobusu. Każdy wzrok zwrócił się ku
mnie. Uśmiechnęłam się nieśmiało. Wszyscy wybuchnęli głośnym śmiechem,
widząc dziwnie ubraną, nową siostrę rodziny Blacków.
Nie dziwię się im. Co prawda, rodzeństwo pojechało limuzyną, ale ja wynegocjowałam z mamą autobus. Nieśmiało usiadłam obok jednej z dziewczyn, która
obdarowała mnie promiennym uśmiechem. Odwzajemniłam ten gest, jednak ona
po chwili kopnęła mnie i wylądowałam na podłodze, znów stając się
obiektem wyśmiewania. Szybko jednak podniosłam książki i ruszyłam na
koniec autobusu, starając się nie potykać o nogi wystawione, abym się
potknęła. Poprawiłam włosy i usiadłam na ostatnim miejscu, koło jednej
dziewczyny i jej paru przyjaciółek. Po chwili jedna obróciła się w moją stronę
. O nie..
- Hej, jak się wabisz ? - zadrwiła ze mnie jedna z dziewczyn.
- Rosalie, nie bądź wredna. - odezwała się jedna z dziewczyn.
- Stul pysk, będę bo chcę - odparła wystawiając koniuszek języka koleżance - A więc, odpowiesz, czy ci pomóc ?
- Nadzieja.
- Co ?
-
Mam na imię Nadzieja. - powiedziałam spuszczając wzrok. Nie wiedziałam,
czemu rodzice dali mi tak upokarzające imię. Wszyscy w autobusie
wybuchli śmiechem, słysząc moja odpowiedź .
- Będę ci mówić Nie ja. - odpowiedziała i poczochrała mi włosy, zaraz po czym wycierając rękę o siedzenie.
- Nie ja ? - zdziwiłam się.
-
Tak nie ja, bo za każdym razem gdy coś zrobię ' niegrzecznego ' , będę
mówić Nie ja i zwalać na ciebie pasztecie. - powiedziała i zepchnęła
mnie z krzesła.
- I zapamiętaj, siedzimy tu tylko my, szlachta. -
dopowiedziała druga,zakładając nogę na nogę i wrogo się uśmiechając.
- Jeszcze siedzi tu Nathan, ale
on pojechał wcześniejszym autobusem . - dopowiedział chłopak siedzący przed nami, który po
chwili wystawił mi środkowego palca. Jego dziewczyna zachichotała i
zaczęła go całować, zbyt .. erotycznie ? Chyba to dobre określenie.
Miałam wrażenie, że zaraz zedrą z siebie ubrania. Prychnęłam i poczułam,
jak ktoś podnosi mnie do góry i kładzie mnie na siedzeniu. Założyłam
okulary i spojrzałam na dziewczynę. Miała długie, czarne, kręcone włosy
sięgające do pasa, zielone kocie oczy i mały pieprzyk w kąciku ust.
Ubrana była w białą bluzkę z dekoltem, gdzie na rękawach były bufki, a
zapinana była na czarne guziki. Spodnie miała jeansowe, koloru czarnego.
Na rękach miała czarne coś, co przypominało rękawiczki bez palców, ale
jednak nie było to to. Miała również szpilki, które miały ok. 11 cm. Ja
bym się na nich zabiła. Po chwili zauważyłam, że tą dziewczyną jest nie kto inny jak Chanel.
-Pierwszy dzień , a ty już mi wstydu narobiłaś - powiedziała i wywróciła oczami - Daję ci trzy szanse. Gdy je wykorzystasz, za każdy upokarzający NAS wybryk dostaniesz .. jak to się mówi w języku ciamajd ? Ach, tak, lanie.
- Mów mi Nadzi, nie ciamajda.
- Nie. Nadzi kojarzy mi się z Na dziwka. - powiedziała, na co poczułam się oburzona.
-Masz szczęście, że jestem głową tej szkoły i cię z tego wyplątam. Ale pamiętaj, że masz tylko trzy szansę. Gdy dojedziemy do budy, radzisz sobie sama.
-
Przeżyję . - powiedziałam i wzruszyłam ramionami. Autobus zatrzymał się
przed szkołą z napisem '' Londyn Public School '' . Wysiadłam z
autobusu, gdy nagle ktoś mnie popchnął i wylądowałam na ziemi. Moje
okulary - kujonki się zbiły. Co prawda, widziałam idealnie bez nich, ale
wolałam je nosić, dodawały mi.. uroku ? Tak, zdecydowanie. Wstałam z
ziemi i potrząsnęłam głową, aby moje włosy ułożyły się.Wszyscy ZNÓW zwrócili wzrok ku mnie. Miałam ochotę schować głowę piasek. Nagle podeszła do mnie dziewczyna. Była brunetką o jasnej cerze. Miała bardzo dużo tatuaży, a na czarnej bokserce napisane miała '' Please, Dont Love Me '' . Miała również czarne rurki. Dla koloru miała również czerwone pasemka i czerwoną bejsbolówkę. Na nogach miała również converse , tego samego koloru co bejsbolówkę. Podobał mi się jej styl, ale tatuaże i kolczyk w języku mogła sobie odpuścić.
- Witaj nowa koleżanko - przywitała się - jestem Maci ( Mejsi ) .
- Hej, Nadzieja. - odpowiedziałam unikając kontaktu wzrokowego. Dziewczyna zaśmiała się.
- Klawo ! Jeszcze nie słyszałam takiego imienia, pełny chillout !
- Dzięki . - odparłam nadal nie zdolna a by spojrzeć Maci w oczy.
- A może chcesz, aby oprowadzić cię po szkole ? - zapytała, a ja potaknęłam głową. Koło nas przeszedł Nathan i szepnął mi na ucho :
- Kolejna wtopa. Została ci tylko jedna wpadka - powiedział, a gdy przechodził obok Maci odezwał się znów - Cześć Lamusie i Lizusie.
- Spierdalaj pojebańcu. - odparła dziewczyna, pozdrawiając go środkowym palcem. Zaśmiałam się lekko, na co lekko pstryknęła mnie w czoło.
- Z czego się śmiejesz, ha ?
- Z niczego , ha ha ha. - odpowiedziałam i wystawiłam jej koniuszek języka. Weszliśmy do szkoły i zaczęliśmy zwiedzać. Zdążyłam poznać tylko stołówkę, korytarz szkolny i pracownię biologiczną w której mam lekcję, a zaraz potem zadzwonił dzwonek. Weszłam do klasy i otrzymałam podręcznik od Pana Hendersona. Wszędzie były ławki pozajmowane, została pierwsza ławka na przeciwko nauczyciela.
-Forever alone. - powiedział jakiś chłopak, umieszczając słowa w kaszlu. Zauważyłam jak Nathan mówi coś na ucho dziewczynie siedzącej obok, która po chwili się oburzyła i zaczęła coś mówić, na co on pocałował ją, a ona zaś wywróciła oczami i .. poszła do pierwszej ławki. Spojrzałam pytająco na Blacka, a on gestem ręki pokazał mi, abym się przysiadła. Wywróciłam oczami i z zauważalną niechęcią usiadłam obok niego. Położyłam książki na ławce. Nie minęło pół minuty, a chłopak szepnął mi na ucho :
- Cześć .
- Gapią się . - powiedziałam , kątem oka obserwując klasę.
- Wali mnie to - odparł - chociaż nie dziwię się nim, sam bym się gapił, gdyby taki przystojniak jak ja siedział z taką ślicznotką jak ty. Dobraliśmy się, co ?
- Za duże ego, przystojniaczku.
- Ale ciebie to kręci, przyciąga.
- Skąd te przypuszczenia ? - spojrzałam mu w oczy .
- Widzę, jak na mnie patrzysz. - powiedział odgarniając włosy opadające mi na oko.
- Patrzę na ciebie jak na chorego psychicznie psychopatę i pedofila. - powiedziałam i obróciłam się do Pana Hendersona, prosząc o wyjście do łazienki. Zezwolił na to. W łazience ułożyłam sobie włosy. Nie wiem jak w waszej szkole, ale u nas do łazienki chodzi się w celu poprawienia fryzury, lub ominienia połowy lekcji. Weszłam do klasy, a akurat w tym czasie zadzwonił dzwonek. Zabrałam swoje książki i udałam się na dalsze lekcje.
JAK PODOBA WAM SIĘ ROZDZIAŁ \ SZABLON BLOGA ?
COOL !!!!!
OdpowiedzUsuńczekam na next ;*
Super czytam dość dużo blogów i akurat tego napotkałam przypadkiem i nie żałuję .Mam nadzieję że i mój się spodoba
OdpowiedzUsuńhttp://lolaa1881.blogspot.com/
Ciekawy wygląd bloga, super opowiadanie zazdroszczę talentu :D
OdpowiedzUsuńNa serio zakochałam się w opowiadaniu *.*
zapraszam do mnie http://best-stories-under-the-sun.blogspot.com/
Eryka xx